Grom Malanów - strona oficjalna

Zawodnicy z Kłodawy od samego początku byli stroną dominującą, jednak posiadania piłki nie przełożyli na sytuacje bramkowe w początkowej fazie meczu, po około 15 minutach mecz się otworzył i gospodarze mieli 2 dobre okazje do pokonania Wiktora Nowickiego, jednak zawodnik Kłodawy nie wykorzystał błędu ustawienia Naszego zespołu. My również mieliśmy kilka okazji głównie z kontrataków, ale brakło szczęścia i zimnej krwi, szczególnie przy pierwszej  szansie, gdzie sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Janicki Kacper, golkiper jednak zdołał wybronić to uderzenie. Kilka minut później podobną sytuację miał Kominiarczyk Eryk, ale i on musiał uznać wyższość bramkarza Górnika. Przed przerwą próbował ponownie Kacper Janicki zza pola karnego, ale bramkarz z Kłodawy był tego dnia dobrze dysponowany i sparował trudne jak dla bramkarza uderzenie- po koźle na rzut rożny. Były to najgroźniejsze akcje Naszego zespołu w pierwszej połowie, ale nie zaowocowały bramką. Piłkarze z Kłodawy spuścili z tonu i prócz tego, że utrzymywali się długo przy piłce nie stwarzali poważniejszego zagrożenia pod Naszą bramką.
 Druga połowa miała podobny przebieg jak pierwsza, czyli gospodarze zaczęli mocniej i odważniej i po 50 minucie z każdą następną oddawali Nam pole gry. W przeciągu tych10 minut drugiej połowy stworzyli jedną dogodną okazję, ale silny strzał z 10 metrów Nowicki Wiktor sparował na rzut rożny. W 50 minucie doszło do pierwszej zmiany w Naszej drużynie i na boisku pojawił się Widełka Kacper zmieniając Pawlaka Szymona. Raz po raz próbowali atakować gospodarze, My za to kilka razy postraszyliśmy groźnymi kontrami, jednak w dużej mierze mecz utknął w środkowej strefie boiska i tam dochodziło do walki o piłkę. W tym czasie warta odnotowania była jedna akcja Naszych zawodników- Widełka Kacper otrzymał piłkę w okolicy środkowej części boiska, pomknął z nią w stronę bramki Górnika i silnym strzałem z 16 metra próbował pokonać bramkarza  rywali pewnie by mu się to udało gdyby tylko uderzył trochę niżej, bo piłka otarła się o górną część poprzeczki i opuściła plac gry. W 75 minucie Malanowianie wywalczyli rzut rożny, który egzekwował Nizołęcki Cezary, piłka posłana w pole karne spadła na 7 metr w największy „kocioł” w tym zamieszaniu odnalazł się Widełka Kacper, który mając piłkę na nodze nie zastanawiając się uderzył ją silnie w kierunku bramki gospodarzy i mimo ofiarnej interwencji bramkarza futbolówka zatrzepotała w siatce a strzelec utonął w objęciach kolegów. Po stracie bramki gospodarze ruszyli odważniej do przodu, ale nie mieli pomysłu ani sposobu by sforsować obronę gości, która w drugiej połowie prezentowała się solidnie i rozbijała każdy atak na Naszą bramkę. Na ostatnie 10 minut meczu trener posłał na boisko Marka Jakuba, który zmienił Janickiego Kacpra, była to zmiana, która miała za zadanie wzmocnić linię pomocy i Malanów od tego czasu grał praktycznie bez nominalnego napastnika. Grom mimo defensywnego ustawienia nie bronił wyniku w swoim polu karnym a wnet przeciwnie, bo po przejęciu piłki próbowali rozgrywać ją długo i jak najdalej od Naszej bramki, co jeszcze bardziej deprymowało zawodników Górnika. Wynik 1-0 dla Malanowa nie uległ zmianie i mimo kilku absencji i skromnej ławce rezerwowych Grom odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.
Następne spotkanie będzie zarazem ostatnim pojedynkiem ligowym w roku 2015 i najtrudniejszym, bo do Malanowa przyjeżdża lider z Grzegorzewa, który nie dość, że nie stracił punktów to w rozegranych meczach nie stracił nawet bramki, więc będzie to bardzo ciężki mecz. Zapraszamy serdecznie już dzisiaj na to spotkanie i wsparcie młodych piłkarzy z Malanowa dopingiem.

• Komentarzy [0]
• czytano: [705]
• DO